13 sierpnia 2014

Dusza artystyczna, odsłona kolejna

Już od jakiegoś czasu zastanawiałam się czy się pochwalić czy nie? A w ogóle jest czym się chwalić? Ano raczej tak, skoro dzięki temu właśnie zdobyłam dla Olive poduszkę od Maszkowni. Tak, chcę pokazać kołysankę, która zapewniła mi wygraną. Tematem przewodnim było "Ach śpij kochanie", więc wierszokołysanka otrzymała tytuł wielce dostojny "Ach śpij kochanie malusie", jakżeby inaczej. Oczywista oczywistość. 

Ach śpij kochanie malusie 

Ach śpij kochanie malusie,
Wtul główkę w miękką podusię.
Nie myśl nic i zamknij oczy,
Niech spokojny sen się toczy:

O zającach i sarenkach,
Dobrej kwoce i kurczętach,
Mądrej sowie i bałwanku,
Srebrnej rosie o poranku.

Luli luli serce moje
Zostaw wszystkie niepokoje.
Luli luli ma dziecino
Niech radosne sny już płyną.

We śnie biegnij me kochanie
Hen na tęczy drugi kraniec,
Gdzie zieleniej i błękitniej
I gdzie kwiatów tysiąc kwitnie.

Tam się pobaw z laleczkami
I zajadaj ciasteczkami.
Zatańcz boso zaraz potem,
Jeśli będziesz mieć ochotę.

Luli luli serce moje
Zostaw wszystkie niepokoje.
Luli luli ma dziecino
Niech radosne sny już płyną.

Jeszcze leśną zwiedź polankę
I posłuchaj kołysankę:
Małe elfy zaśpiewają
Jak serdecznie cię kochają.

W krąg zatańczą biedroneczki,
Żuczki, pszczółki i mróweczki,
Zaćwierkają ptaszki wkoło,
Będzie głośno i wesoło.

Luli luli serce moje
Zostaw wszystkie niepokoje.
Luli luli ma dziecino
Niech radosne sny już płyną.

A tymczasem śpij kochanie.
Nadstaw czółko swojej mamie,
Która czule pocałuje
I sny złote wyczaruje.

Śpij kochanie me malusie,
Główkę wtul w miękką podusię.
Przyszedł sen by cię utulić
I zaśpiewać "luli luli".

Luli luli serce moje
Zostaw wszystkie niepokoje.
Luli luli ma dziecino
Niech radosne sny już płyną.


W ogóle wiersze to ja sobie czasem lubię jakieś skrobnąć. W czasach licealnych napisałam cały tomik (w sensie zeszyt 60k) i poleciałam do mojej polonistki. Wzięła go do domu do przeczytania i... już go nie odzyskałam. A to zapomniała, a to ja zapomniałam, a to ona była na chorobowym, to znów nadszedł czas matur, a potem już się nie widziałyśmy i klops z tego wyszedł. Przez jakiś czas było mi żal, ale - być może nie było mi pisane zostać poetką. Pierwsze wiersze pisałam już w podstawówce. A potem to już poszło, zaliczyłam jedenasto- i trzynastozgłoskowce, heksametr, amfibrach. Publikowałam jakiś czas na wiersze.biz.pl, ale co z tego? Leży sobie teraz to to gdzieś głęboko, nawet nie do końca wiem gdzie. Czasem, robiąc porządki, natrafiam na jakieś pojedyncze kartki z moimi starożytnymi bazgrołami. 

A kiedy najdzie mnie tak zwana wena, sprzymierzyńczyni wszelkiej maści twórców, biorę długopis do ręki i wytężam mózg, żeby jak najlepiej dobrać rymy i ilość sylab. Wiersze białe bywały, a owszem, ale kiedy mimo wszystko chce się pisać dla dzieci, to takie golasy nie mogą tu mieć miejsca. Im trafniejsze rymy, im melodyjniej to wszystko brzmi, tym większe wzbudza zainteresowanie. No to co, to może jeszcze opublikuję pewien zapchlony wierszyk?

Pchła Penelopa

W świecie zwierząt tak to bywa,
Że nie ważne, czy ktoś pływa,
Biega, skacze, albo lata
- Chętnie zwiedza kawał świata.

Penelopa - pchełka mała
W miejscu siedzieć nie umiała.
Spakowała swe walizki
I na dworzec mknie pobliski.

Żegna się z rodzinnym Dolskiem
I w podskokach rusza w Polskę
(Podróżować mogła przecież
W każde miejsce - na psim grzbiecie).

Pojechała do rodziny
Na ploteczki, w odwiedziny.
W Łodzi chwilę zabawiła, 
Bo do Ełka się spieszyła.

Potem wpadła do Konina
No i ciotki ze Szczecina.
W Zakopanem siostra żyła,
Więc ją także odwiedziła.

Jeszcze stryjka widzieć chciała
- Do Bydgoszczy się udała.
Zaraz jednak pędzi dalej,
Bo ma psa do Bielska-Białej.

Stamtąd blisko do Lublina,
Gdzie na dłużej się zatrzyma.
Tęskni jednak za Sopotem
- Do Sopotu spieszy potem.

W planach jeszcze jest Warszawa,
Kielce, Kalisz i Iława,
Poznań, Rzeszów, Częstochowa,
Olsztyn, Kłodzko, Hel i Wschowa,

Lednogóra, Zamość, Chorzów,
Ustka, Wrocław, Toruń, Gorzów,
A na koniec pchełka bieży
Do kuzyna z Białowieży.

Pchła do domu wreszcie wraca,
A tam czeka na nią praca:
Wszędzie brudno, nieprzyjemnie
- Radość przeszła jej zupełnie.

Nie chce sprzątać, ścierać kurzy
- Nie zostanie w domu dłużej!
Nie jest w geście Penelopy
Biec ochoczo do roboty!

Woli bardziej miasta zwiedzać
I rodzinkę pchlą odwiedzać,
W której ciotek i kuzynów
Jest mniej - więcej sto tuzinów.

Odzyskała nagle siły,
Już wybiera psa do Piły,
Potem znów do Bielska-Białej,
Łodzi, Ełku i tak dalej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz