23 stycznia 2015

Czy jesteś moją mamusią?

Statystycznie rzecz biorąc w styczniu w Pamperkowie królują książki. To dobrze, bo czytanie daje same korzyści. No dobra, może poza utratą wzroku na skutek czytania nocami z latarką w ręku, kryjąc się pod kocem czy kołdrą. Wiem co mówię. Co piszę. O zaletach czytania dzieciom było już wcześniej, tutaj. Dlatego chętnie przyjmuję każdy egzemplarz. Ostatnio oliwulowym dziadkom udało się nawet upolować coś na promocji w Carrefour. 



Pośród całego grochu z kapustą, porozwalanego w koszach, wśród którego oko dostrzegało tomiszcza encyklopedii, przepisy kulinarne dla diabetyków, lektury, kolorowanki, harlequiny i biografie świętych, plątały się nieśmiało książki dla dzieci. Do Oliwki trafiły dwie z serii "Czy jesteś moją mamusią?" wydawnictwa Olesiejuk. Są to proste historie kierowane do dzieci w wieku 1-2 lat. Do nas dotarły "Mała kaczuszka" i "Mały tygrysek", ale na rynku ukazały się też "Mały miś polarny" i "Mały króliczek".



W każdej książeczce główny bohater - malutkie zwierzątko - poszukuje swojej mamy, pytając wiele napotkanych zwierząt "czy jesteś moją mamusią?". Oprócz ślicznych ilustracji autorstwa Kait Eaton, posiada jeszcze jeden atut: wstawkę z tkaniny, imitującą zwierzęce futro, którą dziecko może do woli głaskać. 

Opowiadanie o kaczuszce spodobało się maludzie od pierwszego czytania. A potwierdza to fakt, że przez kilka kolejnych dni rano interesowała ją bardziej niż zabawki. Małego tygryska dostała później, ale po obie sięga chętnie.



Dla nas, dorosłych, taka książeczka może być banałem - dla rocznych maluchów z kolei będzie piękną, ciepłą opowieścią i wspaniałą przygodą. Nie obraziłabym się, gdyby nasza kolekcja powiększyła się o pozostałe dwie książki. I myślę, że Oliwulencja też nie miałaby nic przeciwko. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz