Minął weekend. Ona nie zatańczyła dla mnie, choć tańczyła ile wlezie. A niech tańczy, śpiewa i nie będzie taką marudą jak wczoraj. Grrr... Na szczęście drzemka podziałała kojąco i ucięła temat chimerów. Drzemka to dobra rzecz, aczkolwiek ma swoje złe strony. Na przykład kiedy taki mały Dziobek śpi sobie w najlepsze, a tu rodzice chcieli ją zabrać na spacer. Na targi.
23 marca 2015
14 marca 2015
Rodzinne gniazdko
Nadchodzi wiosna, kupiona w Aldim magnolia lada dzień zakwitnie w swej majestatycznej doniczce, starannie okrytej zadrukowaną folią. Po półkach sklepowych biegają czekoladowe zajączki i kurczaczki, powodując ślinotok u człowieka, który ogranicza słodycze do minimum (czyli na przykład u mnie) i powoduje natychmiastowy skręt szyi w przeciwną stronę, gdzie wazony pełne tulipanów, prymuli i żonkili próbują rozchmurzyć te bardzo ponure ostatnio dni. Wiosna przecież, czas radości! Przyroda budzi się do życia i wszystko zaczyna się na nowo.
30 stycznia 2015
Dwa słówka o słowach i słóweczkach
Wczoraj było ogólnie o dzieciach, no to dziś o Oliwuli. Tak, tak, muszę się pochwalić, ponieważ rozpiera mnie duma. Nawet coś tak malutkiego, jak pierwsze siuśki czy kupsko w nocniku, to dla nas wielka rzecz, pod warunkiem, że jest dziełem naszej królewny. Ale dziś nie o fizjologii a o filologii.
29 stycznia 2015
Geniusz czy ciapciuś?
Dla każdego rodzica każdy nowy szczyt zdobyty przez jego dziecko jest wielkim przeżyciem i powodem, by urosnąć o 20 centymetrów albo pokazać, że ma się cycki. Nie chodzi mi o organizowane między wieloma rodzicielami wyścigu szczurów i przechwalanek "a moja Ola to umie wyrecytować Grób Agamemnona", "a mój Maciuś potrafi napisać liczbę π do 80. miejsca po przecinku", "za to mój Kubuś ma milion znajomych na fejsie". Takie licytacje są be, choć pochwalić się osiągnięciami - tak po prostu - myślę, że można. Zwłaszcza przy dziecku.
23 stycznia 2015
Czy jesteś moją mamusią?
22 stycznia 2015
Ulubiona dobranocna książka
Dobrze jest mieć taką ulubioną książkę, do której się często wraca. W filmie "Brzdąc w opałach" główny bohater, dziewięciomiesięczny Bink, też miał taką - o małym Bubu. Być może rutynie zawdzięczamy to, że nasza maluśka też upodobała sobie jedną książkę. Jest ona zastrzeżona tylko do czytania przed snem, a od daty wydania liczy sobie już kilkanaście lat.
Subskrybuj:
Posty (Atom)