4 grudnia 2014

Wszystkiego niejadalnego smacznego!

Kiedy człowiek jest głodny, znajdzie się w trudnej sytuacji, jest w stanie zjeść wiele rzeczy. To się nazywa walka o przetrwanie. Taki na przykład Bear Grylls. Kiedy jeszcze przychodzi nam stanąć oko w oko z tym, co traktowane jest jako niejadalne? Wtedy, kiedy w grę wchodzi jaka mega cenna nagroda, góra złota czy chwała na wieki wieków. Przykład? Bardzo proszę: uczestnicy programu "Fear Factor". Ile robali straciło tam swój żywot! Ile byczych jąder, owczych gałek ocznych i innych super smacznych potraw zostało tam pochłoniętych przez paszcze żądnych kasy uczestników. Jasne, w niektórych krajach takie produkty są przysmakami, jak u nas kiszona kapusta. Ale dla zwykłego śmiertelnika z USA czy Europy to jednak ekstremalne jedzenie. Bywa, że spożywanie dziwnych rzeczy robi się dla pokazania "czego to ja nie umiem" - co widać u wszelkiej maści połykaczy ognia, noży, śrubek, szkła etc. Choć to też podchodzi pod chęć zyskania uznania w oczach innych - czyli nagrody.

No dobrze, ale są też tacy ludzie, którzy do ust pakują wszystko jak leci. Nie z głodu, nie z chęci zdobycia nagrody, ani popisania się. Oni to robią z ciekawości i po to, żeby poznać świat. Ci ludzie to oczywiście dzieci, szczególnie niemowlęta. Dziś opowiem o tym, co pakuje do swojej hipopotamiej buzi moja maluda, a jest to dosyć bogaty repertuar. Upilnować nie zawsze się da, musiałabym za nią chodzić krok w krok, być jej drugim cieniem. Ale co by to dało, co bym zyskała? W ten sposób przecież dzieci poznają wszystko co je otacza, i to już od pierwszych chwil życia. Uczą się różnorodności kształtów, wielkości, faktur, plastyczności czy smaków. Mimo wszystko trzeba mieć oczy dookoła głowy, co by nie połknęła czegoś niewskazanego do połknięcia, a w razie czego interweniować. 

Oliwula, sprytna babeczka, testowała na sobie już spożywalność produktów klasycznych, jak sznurowadła czy kartonowe pudełka, ale na szczęście nie rozsmakowała się w nich na długo. Czasem wraca do sznurówek, bo to jak spaghetti długie i fajnie się przeżuwa. To znaczy dopóki matka nie wyleci z tym swoim "be!" czy innym "nie wolno". Później trzeba udawać aniołeczka, a kiedy tylko da sobie czy maludzie spokój, można wracać do konsumpcji. Można też iść dalej i wyciągnąć z butów wkładkę - bo skoro sznurówek nie można, to trzeba znaleźć alternatywę. Na poszarpaną wkładkę mamuśka też patrzy nieprzychylnie. W tej sytuacji - niestety - romans się kończy i każde ląduje w innym kącie. Buty eskortowane są w trybie "now" do szafki, a Olive do innego pokoju. 


Ło ludzie! A tam to dopiero można popróbować nowości! Bo oto na stole leży korkowa podkładka. Pardon, leżała. Spróbować nie zaszkodzi, a co! Maluśka bierze ją na jednego chapsa i zaraz trzeba wsadzać jej palucha do buzi. Profilaktyka przeciwzakrztuszeniowa. Niedaleko stoi wiklinowy kosz na śmieci, w którym najlepiej, żeby śmieci nie było, bo jeżeli są, to za chwilę i tak już ich nie ma. A taka wiklina to dopiero rarytas, paluszki lizać!

Co by tu jeszcze wszamać? Może świeżo wyprane skarpetki? Albo kredki? A może krem do buzi? W końcu jest do buzi... Czasem uda się dorwać płatki kosmetyczne lub szczotkę do włosów. Ale i tak największe pole do popisu, a raczej do degustacji, znajduje się w kuchni. Ooo, tam, jeśli mama nie posprząta wcześniej, to wszystko idzie w obroty. Pusta butelka po mleku jest na prawdę genialną zabawką i gryzakiem. Pewnego razu Olive próbowała też ziemniaka, ale chyba nie zasmakował, bo już więcej tego nie zrobiła. Fajne są magnesy z lodówki, karteczki do wyrywania, szczotka i szufelka, wytłaczanki do jaj. 


No tak, można by wszystko podwiesić pod sufitem, żeby nie dorwała, nie wsadziła do dziuba, nie zjadła. Można by wszystko wysterylizować, żeby sobie nie ubrudziła rąk i kolan. Można by wszystko wynieść, żeby się nie uderzyła, nie potknęła, nie pośliznęła. Można by. Tylko czy wtedy, żyjąc pod takim ochronnym parasolem - bezkresu miłości i troski o jej zdrowie - nauczyłaby się czegokolwiek? Pewnie niewiele ponad to, że wszędzie czają się bakterie, które mogą zrobić jej kuku.

1 komentarz:

  1. 1xbet korean - Betway Login Review - Legalbet.co.kr
    1xbet korean. Registration 바카라 사이트 – The betway account is registered with the registered address and 1xbet korean the address of the casino player using the number งานออนไลน์ of

    OdpowiedzUsuń